Włochaty - Live

Włochaty Live

Kaseta, 1993
wydawnictwo: "Mega Czad"

Skład:
Billy - perkusja
Jeż - bas, vocal
Pauluss - vocal
Fagas - gitara
Mrówa - vocal
Uras - pomoc ogólna

Nagrania z koncertu na dużej scenie na festiwalu w Jarocinie w 1993 r., wydane jesienią tego samego roku przez oszustów z MegaCzad. Kaseta ukazała się zupełnie bez naszej wiedzy i zgody, ze zmienionymi tytułami utworów i nie do końca prawdziwym składem. Zespól z drugiej strony tej kasety jest całkiem przypadkowy. Pomijając to wszystko jest to jeden z naszych najlepszych koncertów. Najlepszego jeszcze nie zagraliśmy.

Zawartość:

UDERZAJ TERAZ
(muz.: Fagas & Jeż; text: Fagas)
Gdy Z Jednej Strony Naciska Policja
A Z Drugiej Atakują Narodowcy
Co Robić W Tej Pieprzonej Sytuacji?
Nie Chcę Przeminąć / Nie Ma Chwili Do Stracenia
Nie Oddawaj Życia Za Innych
Nie Myśl, Że Dali Ci W Końcu Spokój
Poświęć Swe Życie Innym / Nie Daj Się Oszukać, To Tylko Złudzenie
I Nigdy Się Nie Poddawaj
Oni Się Umacniają, UDERZAJ TERAZ!

Póki Nie Są Dość Silni By Cię Odnaleźć
Póki Nie Żyjesz Pod Faszystowskim Terrorem
Uderzaj Teraz Nim Zamkną Się Za Tobą Kraty
Uderzaj Teraz, To Ostatnia Chwila, Uderzaj Teraz!

Organizują Się W Formalne Grupy, Chcą Pokazać Wszystkim Swoją Siłę
W Państwie, U Którego Podstaw Leży Przemoc
Bo Tutaj Wszystko Jest Możliwe, Uderzaj Teraz!
Przemoc To Ich Jedyny Argument, Przecież Tak Często Lubią Go Używać
Jeżeli To Tylko Do Nich Dociera
Nie Ma Na Co Czekać, Uderzaj Teraz!

Do Was Mówię Pieprzone Alternatywy
Kierowane Przez Radio, Telewizję I Róbta Co Chceta
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy
Przypomni Wam, Że Jesteście Jeszcze Ludźmi
Otumaniona Masa Indywidualistów
Która Nie Potrafi Stworzyć Niczego
Obnosicie Się Dumnie Ze Swoją Innością
Upodabniacie Się Do Tych, Z Których Szydzicie
Tworzycie Elity, Na Które Chce Mi Się Rzygać
Dlaczego Jesteście Tak Krótkowzroczni?

Największa Paranoja Mieszka W Was Samych
Dla Was Najważniejszą Sprawą Jest Wygląd
Oceniacie Ludzi Po Tym Jak Się Ubierają
I Tylko Do Tego Ogranicza Się Wasza Odmienność
Czasami Jeszcze Słuchacie Muzyki
Tych Jak Je Nazywacie Punkowych Kapel
Które Nie Mają Nic Do Powiedzenia
Poza Bzdurami, Które Nic Nie Wnoszą

A Może Punk To Te Koncerty
Na Których Wszyscy Nawaleni
Dostają W Mordę, Bo Są Zbyt Słabi
By Się Zjednoczyć I Przeciwstawić
Jesteście Bandą Narcystycznych Snobów
Tworzycie Ideologię Na Swój Własny Użytek
A Ruch, Którego Ideą Jest Brak Ideologii
Umarł Nigdy Nie Narodzony

Odrzucasz Mnie, Bo Nie Jestem Tak Subtelny Jak Inni
Nienawidzisz Mnie, Bo Myślisz, Że Chcę Cię Do Czegoś Zmusić
Boisz Się Mnie I Unikasz Myśląc, Że Mogę Ci Coś Narzucić
Ale Wiedz, Że To Nieprawda

Jeżeli TY Nie Będziesz Walczyć O Swoje Życie To Ja Tym Bardziej
Jeżeli Myślisz, Że Bez Ciebie Nie Mogę Się Poruszyć To Się Mylisz
Bo Zawsze Znajdzie Się Jakaś Droga, Zawsze Znajdzie Się Jakieś Wyjście
A To, Że Moje Ręce Są Przez Ciebie Związane
To, Że Zasłaniasz Mi Oczy I Kneblujesz Mi Usta
To, Że Odwracasz Się Do Mnie Plecami Sprawia, Że Jeszcze Bardziej
CHCĘ WALCZYĆ O SWOJE ŻYCIE!

I Nie Nazywaj Mnie Pieprzonym Anarchistą
Tylko Dlatego, Że Nie Chcę Być Bierny
Oni Są Odpowiedzialni Za To Co Robią Z Tobą
Ale Ty Jesteś Odpowiedzialny Za Swoją Bierność
Dajesz Sobą Rządzić, Dajesz Sobą Pomiatać
Narzucono Ci Punkt Widzenia A Ty Go Przyjąłeś
Dzięki Zgrabnej Manipulacji Nie Widzisz Wyjścia
Kręcisz Się W Kółko Przez Całe Swoje Życie
I Dopóki Nie Kradniesz I Nie Zabijasz
Nie Zmienisz Niczego - To Twój Punkt Widzenia
Najbardziej Ze Wszystkiego Łakniesz Pieniędzy
Tylko To Zaprząta Twoją Głowę A Im O To Chodzi
Więc Kłują Twe Oczy Przepychem I Luksusem
By Twe Myśli Nie Zbaczały Za Daleko
Nakłaniają Cię Do Pracy Ponad Siły Byś Zarobił Więcej
I Więcej Łożył Na Utrzymanie Państwa I Ich Samych
A Ty Jesteś Zimny, Wyrachowany I Wytrwały
Myślisz, Że Dzięki Pieniądzom Będziesz Mógł Dopiero Żyć Godnie
Czy Pieniądze Sprawią, Że Staniesz Się Człowiekiem?
Czy Sprawią, Że Będziesz Chciał Ich Wciąż Więcej I Więcej?
A Może Dając Je Żebrakowi Stałbyś Się Człowiekiem?
A Może Budując Nowy Kościół?
A Może Konstruując Nową Broń I Opłacając Zbrodnie?
Wojna To Przecież Złoty Interes

Czy Już Widzisz Co Za Tym Wszystkim Stoi
Tylko Skurwiel Chce Władzy Nad Innymi
A Są Tacy, Którzy Maja Władzę Nad Twoją Duszą
A Wszystkich Ich Trzyma Za Mordę PIENIĄDZ

Dziwisz Się Więc Skąd Ta Nienawiść Nie Poparta Niczym
Która Rodzi Się W Tylu Głowach
Pytasz Się Mnie Czym Jest Faszyzm
Który Przecież Zginął I Już Go Nie Ma
A On Jest Nienawiścią W Twoich Oczach
W Pogardliwym Spojrzeniu, Którym Obrzucasz Innych
W Ironicznym Uśmieszku I Podniesionym Głosie
W Ręku Matki Podniesionej Na Dziecko
I W Każdej Pięści Podnoszonej Na Człowieka
W Słowie Pogardy I W Słowie, Którym Chwalisz Siebie
Wydaje Ci Się, Że Jesteś Wybrańcem
A Jesteś Tylko Zwykłym Śmieciem

Faszyzm To Nie Jest Droga Do Wolności
To Ustanawianie Praw Przeciw Jednostce
Otumanianie Bezmózgów I Zastraszanie Myślących
Państwem Policyjnym Łatwiej Się Kieruje
To Ideologia Dla Was Nie Potrafiących Myśleć
Robi Doskonale Gówno Z Waszych Mózgów
Mówicie O Czymś Czego Nie Rozumiecie O Życiu
Mówicie O Czymś Czego Nie Znacie O Śmierci
Daje Uczucie Nienawiści
Zapewnia Pustkę W Waszych Głowach
By Przypadkiem Nie Narodziły Się W Nich Myśli
Myśli Mogące ZWALAĆ Z PIEDESTAŁÓW!
TWOJE ŻYCIE W TWOICH RĘKACH
(muz.: Fagas; text: Jeż)
Na Końcu Mojej Ręki Moja Dłoń
Na Końcu Mojej Dłoni Moje Palce
Moje Palce Zwijają Się W Pięści
A Mój Nóż Otwiera Się W Kieszeni!

Twoich Oczu Nie Ma Nikt I Twoje Życie Zależy Od Ciebie
Jeżeli Ci Się Nie Podoba - To Je Zmień
Masz Dosyć Nierówności - Zostań Komunistą
Masz Dosyć Polityków - Zostań Anarchistą

Moja Szyja Kręci Moją Głową
W Mojej Głowie Pływa Mój Mózg
Nie Jest On Tylko Po To By Wypełniać Pustą Głowę
Myślę Więc Jestem SAM!

Twoich Oczu Nie Nikt I Twoje Życie Zależy Od Ciebie
Jeżeli Ci Się Nie Podoba - To Je Zmień
Masz Dosyć Wojen, Wojska - Zostań Pacyfistą
Masz Dosyć Polityków - Zostań Anarchistą

Prawicowe Bojówki Rozpierdalają Co Się Da
Obrońcy Przyrody Skutecznie Kopani Przez Policję
Piłkarski Motłoch Roznieca Zamieszki
A Cała Reszta Biernie Się Przygląda
MASA
(muz.: Fagas & Jeż; text: Pauluss & Jeż)
Nie Pytaj Się Kim Jestem
Nie Ma To Dla Ciebie Żadnego Znaczenia
Nie Pytaj Co Robię, Co Myślę
Zejdź Mi Po Prostu Z Drogi
To, Że Nie Jestem Taki Jak Ty Nie Znaczy Wcale, Że Jestem Słaby
Zastanów Się Dobrze, Czy Może Nie Jestem Silniejszy
Czy Nie Większej Odwagi Potrzeba By Wam Się Przeciwstawić

Jesteście Słabi, Jesteście Słabi
Dlatego Łączycie Się W Stada Jak Zwierzęta
Masa Nie Myśli, Nie Ponosi Odpowiedzialności
Masa Nie Ma Wyrzutów Sumienia
W Masie Schowasz Siebie
Swoje Kompleksy I Zahamowania
Wśród Głupców Nie Będziesz Się Wyróżniał

A Gdy Brak Jakichkolwiek Argumentów
Najlepiej Siłą Narzucić Swoje Przekonania
A Gdy Brak Jakichkolwiek Przekonań
Pozostaje Już Tylko Siła

Wszystko Co Widzę To Śmierć, Zniszczenie, Przemoc I Ból
Mam Już Dosyć ! Mam Już Dosyć Nienawiści!
Więc Nie Będę Z Tobą Walczył
Ja Po Prostu Umiłowałem POKÓJ
POZYTYWNY
(muz.: Jeż; text: Jeż & Pauluss)
Nie Jesteśmy Żadną Pierdoloną Armią
Ani Bandą Przebierańców, Bezmyślnych Tępaków
Punk Jest Ciągle Ruchem Znienawidzonym I Niezrozumianym
Nie Chcianym, Zapomnianym
Ruchem, Który Nigdy Nic Nie Zrobił
Który Nigdy Nic Nie Zmienił
Nam Przestały Już Wystarczać Wysokie Buty I Hymny O Piwie

Chcemy Unieść Ciężar Całego Świata
Dosyć Stania Z Boku, Dość Patrzenia Z Góry
To Co Już Widziałem Wystarczy By Odwrócić Głowę
Lecz Największe Szczęście To Dotknąć Tego Czego Oni Nie Widzą

Jesteśmy Ale Właściwie Nas Nie Ma
Rozbici, Podzieleni, Pokonani
Tamci Się Jednoczą I Rosną W Siłę
Przestańmy Patrzeć Sobie Na Ręce
Każdy Idzie Swoją Drogą, Głupia Duma Nas Zabije
Otwórz Oczy, Bo Powoli Zaczynasz Się Poddawać
Jeszcze Udajesz, Że Walczysz
Ale Nie Staniesz Z Nami Gdy Będzie Trzeba
Jesteśmy Razem A Czuję Się Sam
Powiedz, Jesteś Tu Czy Cię Nie Ma?

Chciałbyś Unieść Ciężar Całego Świata
Sam Nie Jesteś W Stanie Unieść Ciężaru Wł asnej Pięści
Zamieniliście Punk W Kupę Gówna
Nawet Już Przestaliście Mówić NIE!
A Ja Nie Spotkam Na Swej Drodze Nikogo
Bo Wiem, Że Każdy Został Tam, Skąd Wyruszył

Wielu Zwątpiło W Zwycięstwo
Lepiej Było Się Zmienić
I Wyrzucić Stare Łachy I Zdarte Trzewiki
Razem Z Nimi Do Kosza Trafiły Ich Słuszne Przekonania
A My Dalej Idziemy Osamotnieni
W Pogoni Za Czymś Szczerym I Głębokim
Co Miałoby Jakikolwiek Sens
Idziemy Ja I Ty
GŁOS SZALEŃCA
(muz.: Fagas; text: Pauluss & Jeż)
Wymuszona Przez Nich Droga Twego Życia
Dała Wreszcie Iskrę Do Wybuchu Serc
To Już Nie Muzyka I Szczeniacki Bunt
To Wielka Sprawa I Droga Przetrwania
Walka O Swą Wolność I O Wolność Innych
Więc Wszystko Co Robimy To Bronimy Się
Bo Oni Coraz Bardziej Wpierdalają Nam Się W Życie
I Nie Myśl, Że Coś Się Zmieni

Jeżeli Będziesz Patrzeć Na To Przez Palce
Jeżeli Odwrócisz Głowę
Jeżeli Zamkniesz Oczy
Jeżeli Staniesz Z Boku - Nigdy Tego Nie Zobaczysz
(Nie Wystarczą Już Tylko Modlitwy Dedykowane Wszystkim Cierpiącym Na Świecie
Już Dziś Musisz Podjąć Decyzję
Czy Staniesz Z Nami Ramię W Ramię)

Więc Nie Możemy Się Teraz Odwrócić
I Powiedzieć "Gówno Mnie To Obchodzi!"
To Nie Bunt, To Tchórzostwo
I Nie Mam Tu Na Myśli Strachu

Jeżeli My Ich, Kurwa, Nie Powstrzymamy
Oni Dobiorą Nam Się Wszystkim Do Tyłków
Reszta Będzie Usłużnie Słuchała Rozkazów I Kuliła Ogon
Reszta Będzie Usłużnie Słuchała Rozkazów

Kiedy Przyjdą Podpalić Twój Dom
Nie Będziesz Miał Już Gdzie Uciekać
Nie Będziesz Miał Szans Już Się Bronić
Zostaniesz Sam - Tylko Ty I Oni

Co Zrobisz Gdy Zaczną Się Palić Pierwsze Ciała?
Czy Będziesz Przyglądać Się Przejeżdżającym Wagonom Bydlęcym?
Czy Może Będziesz Udawać, Że Nic Się Nie Stało?
Czy Znasz Wymiary Swojej Czaszki?
Czy Długość Twojego Nosa Odpowiada Normom?
Czy Twoja Skóra Jest Najczystszej Bieli?
Czy Twoja Krew Jest Czerwona?

Czy Myślisz, Że Ich Obchodzi Twoje Zasrane Życie?
Jak Dużego Dowodu Potrzebujesz?
Jak Długo Możesz To Znieść? Jak Długo?!
Popiołom W Oświęcimiu Jest Właściwie Wszystko Jedno...

A Wasi Wodzowie Pierwsi Wyślą Was Do Komór Gazowych
Które Ich Zdaniem Nigdy Nie Istniały
Więc Nie Daj Się Im I Walcz Z Tym Gównem
Bo Kiedyś Bez Głowy Zostanie Twoja Biała Szyja...
NADZIEJA
(muz.: Fagas & Jeż; text: M. Maliński)
Gdzieś W Mroku Niepewności
Wciąż Jeszcze Tli W Tobie Nadzieja
Że Będziesz Żyć Inaczej
Że Pokochasz Wielką Miłością
I Choć Idziesz Przez Pustynię Bezwodną
I Choć Nic Nie Zostało Ci Oszczędzone
Gdzieś W Mroku Niepewności
Tli W Tobie Nadzieja
NIE POWIEM CI NIC
(muz. i text: Fagas & Jeż)
Nie Powiem Ci Nic
Choć Krzyk Sam Ciśnie Się Do Ust
Czuję Się Jak Zaszczute Zwierzę
Lecz Nie Chcę Zarazić Cię Moim Strachem
Tak Bardzo Się Boję
Daj Mi Trochę Swojej Siły

Może To Już Ostatni Raz
Nie Odwracaj Się
Może Rano Zbudzę Się Silny
I Kiedy Ty W Strachu Wtulisz We Mnie Swe Ramiona
Otulę Cię Sobą I Poniosę
Dopóki Starczy Odwagi
Dopóki Starczy Sił

Podobno Gdzieś Tam Walczą
Podobno Wciąż Podnoszą Kamienie
Zadają Ciosy I Zwyciężają
I Tylko To Pozostawia Ci Nadzieję

Bądź Dla Nich Nadzieją Gdy Się Wykrwawią

Więc Jeszcze Nie Umieraj
Oto Pochwała Dla Życia
Bądź Dla Mnie Nadzieją
Miej Siłę Krzyczeć I Wołać
Odnajdziemy W Sobie Naszą Dobrą Stronę
Otworzymy Nasze Serca I Umysły
I W Końcu Będziemy Wolni
Bo Taka Będzie Nasza Przyszłość
Jaką Sobie Wywalczymy!

BĄDŹ DLA NICH NADZIEJĄ GDY SIĘ WYKRWAWIĄ...